Szłam z Evelin w stronę mojego domu. Byłam całkowicie oderwana od świata. Evelin mi mówiła co zamierza zrobić z chłopakiem który jej się podoba. Ona to ma podejście do chłopaków jednak moim zdaniem Andy i Evelin nie pasowali do siebie. To ze względu na charakter. Jednak to nie zmieniało tego że musiałam słuchać mojej przyjaciółki 24 godziny na dobę i zawsze wspominała o Andym.
- Lucy ! Czy ty mnie wogóle słuchasz ?- powiedziała Evelin z lekkim zdenerwowaniem
- Przepraszam. Zamyśliłam się.
- Pewnie nadal myślisz o ...
Nie dokończyła tylko złapała mnie za ramiona i schowała sie za moimi plecami.
- Co jest ? - spytałam
- Widzisz tego chłopaka na ławce ?
Wytężyłam wzrok i dostrzegłam trzy osoby siedzące na zardzewiałym parkanie.
- To jest jakiś parkan Evelin.
- No nie ważne. Widzisz czy nie ?
- No widze.
- To jest Andy !
Wreście zrozumiałam czemu ukryła się za moimi plecami. Wcześniej tego nie zaóważyłam, ale faktycznie siedział tam Andy. Z nim siedziało jeszcze dwóch chłopaków, których wcześniej tu nie widziałam
- Oj nie wstydź sie. Przejdziemy koło nich. Przecież to najkrótsza droga do mojego domu.
- Możemy pójść dłuższą drogą
- Nie, nie możemy. Nie chce zawracać, a to doskonały moment żeby ciebie zobaczył. No choć.
Ruszyłam chodnikiem w stronę mojego domu. Evelin szła obok mnie. Gdy przechodziłyśmy obok chłopaków jeden z nich zaczął gwizdać.
- Coś ci sie nie podoba ? - spytałam oburzona
- No właśnie mi się podoba i to dużo.
- Nigdy nie widziałeś dziewczyny ? - położyłam obie ręce na biodrach
- Widziałem, ale takiej ładnej jeszcze nie - zeskoczył z parkanu i zbliżył się w moja stronę.
- Powinieneś bardziej się rozglądać
Nic nie odpowiedział tylko patrzył sie na mnie bardzo słodkim wzrokiem. Musze przyznać że był nawet ładny ale nie dorównywał Thomasowi.
- Jestem Max.
Podał mi ręke.
- Lucy. Cześć Andy - krzyknęłam patrząc na wybranka mojej przyjaciółki
- Znasz ją Andy ? Nie mówiłeś że znasz takie ładne dziewczyny - powiedział Max
- Kojarze ją, a raczej jej koleżankę - spojrzał na Evelin
Do czasu tego zdania nikt nie zwracał na Evelin uwagi. Jednak wydawało mi się że przez ten cały czas Andy patrzył się na nią a tylko czasem spoglądał na mnie.
- Gdzie się dziewczęta wybierają ?- zwrócił sie do mnie Max
- Wracam do domu z Evelin
- Ahh no dobrze to do zobaczenia jutro w szkole.
- Będziesz chodził do tutejszej szkoły ?
- Tak. I mój kolega też. Siedzi tam na parkanie gdzie Andy
- Yhy no dobra my się śpieszymy. Narazie.
- Siema
Szłyśmy dalej a Evelin była nadal zarumieniona. Wiedziałam co musiała teraz czuć. Przez całą drogę do mojego domu nie odezwałyśmy się do siebie. Chciałam aby miała czas by wszystko przemyśleć. Pod moim domem tylko powiedziałyśmy sobie "pa" .
Weszłam do domu i skierowałam sie do kuchni aby zjeść coś. Później poszłam na góre do swojego pokoju i do późna siedziałam na telefonie i sms-owałam z koleżankami.
-
Świetne <3 uwielbiam twoje blogi czekam na następne
OdpowiedzUsuń