Szliśmy bardzo powoli choć ja od czasu do czasu przyśpieszałam kroku bo nie chciałam być w tyle. Emma ciągle się pytała o coś Thomasa. Nie wyglądał na zadowolonego z pytań. Wkońcu powiedziałam.
- Może usiądziemy?- wskazałam na ławkę
- Dla ciebie wszystko.- powiedział Thomas i krzyknął- kto pierwszy ten lepszy !!
I pobiegł. Zaczęłam go gonić. W pewnym momencie Thomas stanął a ja wpadłam prosto na niego.
- Co jest ?- spytałam rozcierając tył głowy.
Thomas nic nie mówi tylko patrzy z grymasem na twarzy. Podążam za jego wzrokiem i w końcu widzę jakąś dziewczynę. Siedzi na ławce obok bardzo ładnego chłopaka. Przytulają się.
- Thomas? Co się dzieje?
Nadal nic nie mówi. Kładę mu dłoń na ramieniu. Stoi do mnie plecami. Odwracam go przodem do siebie. Widzę łzy w oczach.
- Możemy już iść?- pyta po chwili
- Jasne. -prowadzę go. Podchodzę do Emmy i jej koleżanek. - Przepraszamy dziewczyny ale już musimy iść do mojego domu. - odwacam sie do nich tyłem i razem z Thomasem odchodzimy.
Czuje że coś bardzo złego się stało. Nie umiem wyjaśnić jego zachowania. Postanowiłam że w domu spytam sie o to ale teraz on mnie bardzo potrzebuje. Obiecuje sobie że go nie zostawie.
Jesteśmy przed moim domem. Otwieram drzwi i wprowadzam Thomasa do mieszkania. Nic nie mówi. Wzrok jego utkwił w podłodze. Zaprowadziłam go do mojego pokoju i poszłam do kuchni żeby zrobić coś do jedzenia. Nadal sie zastanawiam nad ostatnim wydarzeniem. Chce pomóc Thomasowi ale nie wiem jak. Ide do swojego pokoju z dziwnym nastroju. Nie złoszczę się na Thomasa bardziej na siebie. Chce dowiedzieć się co się stało.
Najlepsza! Kim była ta dzieczyna? Pisz dalej Patrycjo, bo robi się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńheh to pisałam na infie bo nic nie mielismy nawet pani nie było..same w sali :p
OdpowiedzUsuń