czwartek, 22 marca 2012

Ehhh ta Emma

Gdy weszłam z Thomasem do szkoły wszystkie dziewczyny się na niego patrzyły. Trochę mnie to wkurzało bo on był mój !! Z trudem nie skoczyłam którejś do gardła ale cuż umiem powstrzymywać takie emocje. Zobaczyłam na końcu korytarza moją przyjaciółkę. Ujęłam dłoń Thomasa i podbiegłam do niej.
- Evelin !!- krzyknęłam.
- Lucy i Thomas ! Witam witam. - mrugnęła do mnie.
- Cześć Evelin - powiedział Thomas
- Co tam u was? - spytała
- Dobrze- powiedzieliśmy jednogłośnie i zaczeliśmy się śmiać.
Staliśmy tak rozmawiając może przez jakieś 5 minut gdy podeszła do nas jedna z najbardziej lubianych i uważanych za puszczalską ,bo miała już każdego chłopaka z naszej szkoły , dziewczyna ze swoją ekipą. Stanęła naprzeciw mnie i Thomasa i mierzyła mojego chłopaka wzrokiem. Wkońcu uśmiechnęła się i powiedziała.
- Cześć jestem Emma.
Emma była królową w naszej szkole. Takim plastikiem bez serca. I znów ubrała te same dziwne ciuchy. Jeansy z dziurami, bluzka na ramiączka, która odkrywała jej brzuch, szpilki i bardzo  mocny makijaż. Cała ona. Była w 1 klasie gimnazjum a i tak uważała się za najlepszą i jak już mówiłam miała każdego chłopaka ale i tak rzucała ich po tygodniu. Raz sie zdarzyło że chodziła z chłopakiem pare miesięcy ale to nie był poważny związek. 175cm  czystego zła.
Na Evelin nawet nie spojrzała. Wiedziałam że chce mieć i Thomasa. Widziałam to w jej oczach.
- Cześć Emma- powiedziałam- to jest Thomas mój....- nie dokończyłam bo Thomas za mnie powiedział
- Thomas chłopak Lucy. Jestem tu nowy.
Emma dziwnie sie na mnie popatrzyła. Niszczący wzrok. Stałam i parzyłam co robi. Nie chciałam się już odzywać bo wiedziałam że Thomas jej wszystko powie sam. Położyła mu dłoń na ramieniu. Prawie wybuchłam. Najchętniej założyłabym jej granata na bluzkę i nacinęła przycisk aktywacji. Thomas odsunął jej ręke z miną jakby jej dłoń to był jakiś wirus i koontynuował.
- Przyjechałem 4 dni temu.
- Będziesz chodzil tu do szkoły ?- spytała Emma
- Tak i ciesze sie że Lucy też tu chodzi. Wkońcu to moja dziewczyna - uśmiechnął się do mnie i złapał mnie za ręke.
Widziałam że Emma mu się nie podoba. Cieszyłam się że nie uległ jej urodzie. Może i jest piękna ale wydaje mi się że nie ma mózgu. 
- A teraz przepraszam Emma ale rozmawiałem właśnie z Evelin i Lucy.
Nie wierze. Prosto w twarz dał jej kosza. Widziałam jak jej "ekipa" śmieje sie pod nosem.
- Aha to przepraszam. Już nie przeszkadzam. - spiorunowała mnie wzrokiem i odeszła z rezygnacją ale wiedziałam że nie przepuści tego.
- To co dziewczyny? Takie ładne przewodniczki a nie oprowadzą mnie po szkole. Jedną nawet mam na własność. - uśmiechnął się uwodzicielsko do mnie.
Może to moja wyobraźnia ale z każdą minutą stawał się coraz piękniejszy.
" Ahhh ta miłość" - powiedziałam w myślach.
- Oprowadzę cię po szkole, a potem do mnie przyjdziesz ok ? - spytałam
- Dobrze.
Szliśmy przez zatłoczony korytarz gimnazjalny. Zaprowadziłyśmy Thomasa do dyrektorki i udałyśmy sie do naszej sali. Akurat gdy byłyśmy już przy drzwiach zadzwonił dzwonek. I znów ta nudna lekcja matematyki. Na niej zawsze rozmyślam o mało ważnych rzeczach dla szkoły ale bardzo ważnych rzeczach dla mnie . Gdy pani Hopkins wyjaśniała nam geometrie, do klasy wszedł Thomas z dyrektorką. Po krótkiej rozmowie pani od matematyki powiedziała:
- To jest nowy uczeń. Będzie chodził do naszej klasy. Ma na imię Thomas.
Zaniemówiłam. Myślałam że nie ma szansy żeby Thomas chodził ze mną do klasy. A jednak. Nauczycielka zwróciła sie do mojego chłopaka.
- Thomas usiądź gdzie chcesz.
Zauważyłam że ławka za mną jest pusta. Thomas też to zauważył bo kierował się w jej stronę. Po chwili siedział już w niej i rozpakowywał książki od matematyki. Nie mogłam sie do niego odwrócić bo pani Hopkins zawsze ma nowych uczniów na oku a ja siedziałam przed Thomasem więc mnie też widziała. Przetrwałam cała matematykę. Jeszcze tylko parę lekcji. Na szczęście był Thomas który na każdej przerwie gadał ze mną no i oczywiście moja Evelin która też ciągle z nami była. Po skończonych zajęciach oprowadziłyśmy Thomasa po szkole, ale niestety pojawiła się ona. Emma znalazła nas gdy pokazywałam Thomasowi salę gimnastyczną. Chciałam z nim pograć w kosza. Biegłam z piłką a on mnie gonił. Złapał mnie w pasie i nie chciał puścić. Pocałował w policzek, a wtedy weszła i zabawa sie skończyła bo z nią nic nie jest fajne.
- O tu jesteście. - szła w naszym kierunku. - Szukałam was po całej szkole.
Wiedziałam że mnie nie szukała tylko Thomasa. Schowałam piłkę do specjalnej skrzyni.
- Co robicie? - spytała
Miałam grymas na twarzy. Nie podobało mi się to że Emma chce z nami chodzić. Thomas to zauważył.
- Lucy oprowadza mnie po szkole. - powiedział
- Rozumiem. Mogę jakoś pomóc ?
- Myślę że nie- odparłam przez zaciśnięte zęby. - poradzimy sobie.
- No dobrze. I tak muszę wracać. Moi przyjaciele na mnie czekają. A gdzie twoja Evelin ?
- Poszła do domu. Przyjdzie do mnie i do Thomasa za 15 minut więc musimy się pośpieszyć.
- Dobra- miała złość w oczach- Pa Thomas
- Cześć.- złapał mnie za rękę a ja wystawiłam ją tak zeby Emma to zobaczyła. Widziałam jej gniew i szczerze to cieszyło mnie to. Wkońcu ja byłam od niej w czymś lepsza. Szliśmy do mojego domu spokojnym krokiem.
- Lucy- szepnął Thomas- chyba Emma idzie za nami.
Odwróciłam głowe i faktycznie zauważyłam jak Emma z przyjaciółkami idzie w naszą stroną
"Czy ona nigdy się nie podda?" spytałam w  myślach.
Przyśpieszyłam kroku, ale za późno. Emma znów stanęła naprzeciwko mnie i powiedziała
- Pomyślałam że was odprowadzimy.
"Jeszcze czego" gniew mój nie miał końca. Thomas nic nie mówił. Miałam wrażenie że juz nie ma na nic siły. Ja też nie chciałam sie odzywać ale miałam chęci na rozwalenie jej twarzy bo mojego chłopaka nie oddam.

1 komentarz:

  1. Huraaaa! Jest nowa notka! Nareszcie! Ciekawe, ciekawe, ale niech się coś zadzieje między tym Thomasem a Evelin. Albo najlepiej napisz coś z tą Emmą. Czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń